fbpx
Menu
ekologia

Odpady lądują w jednej śmieciarce: prawda czy mit?

odpady lądują w jednej śmieciarce

I po co mam się starać? Mam trzy kosze w kuchni, z uporem godnym maniaka układam w nich posegregowane śmieci. Ale to wszystko na nic, bo przecież odpady lądują w jednej śmieciarce! – czytelniczka bloga jakiś czas temu zwróciła uwagę na sprawę, nad którą – jestem pewna – wszyscy choć raz się zastanawialiśmy. 

 

Obserwowałam ich z okna. Podjeżdżali we dwóch jednym autem. Pierwszy zostawał, a drugi szedł w kierunku śmietnika. Po chwili wracał, ciągnąc za sobą kosze z posegregowanymi odpadami. Najpierw do środka leciała zawartość jednego kontenera. Potem drugiego. Nie dziwię się, że oglądający tę scenę mieszkańcy zastanawiali się, po co mają segregować, skoro wszystkie odpady lądują w jednej śmieciarce. Sprawa nie jest jednak tak oczywista jak się wydaje.

 

Budowanie świadomości

 

Obecnie, jeśli chodzi o gospodarkę odpadami w Polsce, jesteśmy w dużym rozkroku. Z jednej strony mamy regulacje unijne, które każą zwiększać procent trafiających do recyklingu śmieci, a z drugiej – mieszkańców, którzy dopiero uczą się jak segregować domowe odpady. I to drugie wychodzi z różnym skutkiem. Niektóre osiedla i gospodarstwa domków jednorodzinnych świadomie odmawiają segregacji, płacąc wyższą stawkę za wywóz nieczystości. W innych, tam gdzie teoretycznie jest obowiązek segregowania, mieszkańcy nie zawsze prawidłowo i umiejętnie sortują. W rezultacie firmy odbierające odpady zakładają, że ludzie potrzebują czasu na wyrobienie nawyków, więc zanim ta świadomość ekologiczna zostanie zbudowana, stosują rozwiązania, które z punktu widzenia mieszkańców są pozbawione sensu. Sens jednak jest: im szybciej ludzie nauczą się segregować śmieci, tym szybciej dojdziemy do takiej sytuacji, kiedy specjalistyczny odbiór odpadów stanie się bardziej opłacalny.

 

No właśnie, ekonomia!

 

Z punktu widzenia firm odbierających odpady, recykling musi się opłacać. To dość kosztowny sposób przetwarzania śmieci. Aby więc surowce wtórne stanowiły realną siłę na rynku i dawały dochód recyklerom, musi ich być dużo „u źródła”, czyli w posegregowanych kontenerach mieszkańców. Tymczasem jest jak jest – patrz punkt wyżej. Dlatego firmom odbierającym odpady w tym momencie bardziej się opłaca wysłać po śmieci samochód, który załaduje wszystkie posegregowane przez mieszkańców śmieci i zawiezie je do sortowni, gdzie zostaną ręcznie doczyszczone i podzielone na surowce: oddzielnie papier, szkło, plastik. Mieszkańcy pełnią jednak w tym łańcuchu ważną funkcję: dokonują wstępnej selekcji, między innymi oddzielając surowce wtórne od „mokrych” odpadów zmieszanych. Bez tego karton, który jest bardzo wrażliwym surowcem, trafiałby na linię sortowniczą podmokły i brudny, więc nie nadawałby się do odzysku. Sama sortownia bez współudziału mieszkańców byłaby mało wydajna.

Dlaczego jednak firmy wysyłają jeden samochód po wszystkie posegregowane odpady? Nie mogą wysłać tyle śmieciarek, ile jest rodzajów surowców? Nie, bo auta zużyłyby więcej benzyny, a odpady – ze względu na bajzel, który nieraz panuje w kontenerach – i tak musiałyby przejść przez ręce pracowników sortowni. Wydajniej jest teraz zawozić wszystkie surowce do sortowni, dając jednocześnie mieszkańcom czas na opanowanie zasad segregacji.

 

Auta z dwiema komorami

 

Czasami jednak zdarza się, że śmieciarki ładują do środka zawartość dwóch kontenerów. Nie jest to praktyka częsta, wręcz odchodzi się od niej, ale niekiedy można ją zaobserwować. Nie oznacza to jednak wcale, że wysiłki mieszkańców idą na marne, a auto przywozi do sortowni totalny miszmasz z podwórkowych kontenerów. Te śmieciarki mają w środku podzielone komory. Do jednej trafiają więc odpady zmieszane, a do innej posegregowane. Z zewnątrz można odnieść wrażenie, że śmieci trafiają do jednego pojemnika.

 

Różne samochody

 

Zwykle jednak po poszczególne kontenery przyjeżdżają osobne samochody. Możesz to zaobserwować na swoim osiedlu: na przykład, we wtorek, śmieciarka odbiera „suche segregowane”, a w środę wyłącznie szkło. Gdyby się jednak pracownikom komunalnym zdarzyło wymieszać różne frakcje, poinformuj o tym firmę odbierającą odpady.

 

 

A zatem: uszy do góry! Róbmy swoje, segregujmy własne odpady najlepiej jak potrafimy. A jeśli ktoś ze znajomych będzie mówił, że nie ma sensu segregować, bo wszystkie odpady lądują w jednej śmieciarce, to po prostu prześlij im ten wpis 🙂 

 

I, oczywiście, jak zwykle chętnie poczytam, jakie rozwiązania stosowane są w Waszych gminach!